Te rewelacje pochodzą z nowego, tajnego raportu Pentagonu. Ostatnie testy rakiet przywódcy Korei Północnej pokazały ogromny postęp prac tamtejszych inżynierów. Jak podaje "The Washington Post", amerykańscy analitycy nie docenili możliwości Koreańczyków.
Obawy Amerykanów potwierdza też wywiad Korei Południowej. Tam też zauważyli, że ich północni sąsiedzi opanowali technologię, która pozwala zbudować rakiety mające zasięg kilku tysięcy kilometrów.
Gotowość do ataku Kim Dzong Un zawdzięcza m.in. nielegalnym testom. Udało się opracować rozwiązania dające się wprowadzić do produkcji już w 2018 roku. To, czego reżimowi brakuje, to zdolność stworzenia rakiety zdolnej nie tylko polecieć daleko, ale i wrócić z wysokich partii atmosfery bez uszkadzania głowicy jądrowej. Jak twierdzi Scott Bray, szef oddziału Azji Wschodniej w Biurze Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI), to tylko kwestia tygodni, a nawet dni.
Amerykanie na poważnie biorą zagrożenie ze strony Korei Północnej. Kraj Kim Dzong Una ma już możliwość dosięgnięcia swoimi rakietami Alaski. Z kolei na Hawajach władze przeprowadzają ćwiczenia mające na celu zaznajomić mieszkańców z zasadami bezpieczeństwa na wypadek ataku Kima.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.