Informację potwierdzili w środę przedstawiciele amerykańskiego ministerstwa rolnictwa oraz Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC). Zwierzęta miały objawy typowe dla przebiegu COVID-19, objawy były jednak łagodne, informuje BBC.
Amerykańska agencja federalna podkreśla, że nie ma dowodów, by zwierzęta domowe przyczyniały się do rozprzestrzeniania choroby. Nie ma także usprawiedliwienia w podejmowaniu środków przeciwko zwierzętom domowym, które mogłyby zagrozić ich dobru, informuje agencja.
Zobacz także: Kolejna puma na ulicach. Mieszkańcy znowu zaskoczeni
Pierwsze zwierzęta w USA, które zaraziły się koronawirusem
Jednego z kotów przebadano, gdyż wykazywał łagodne objawy koronawirusa. Żaden z domowników jednak nie zachorował. W przypadku drugiego zwierzęcia, mieszkającego w drugiej części stanu Nowy Jork, u właściciela także wykryto obecność koronawirusa. Nie zaraził się jednak inny z kotów, mieszkający w tym samym domu. Niedawno informowano także o przypadku infekcji u tygrysicy z nowojorskiego zoo.
Czytaj także: Dramat w zoo we Wrocławiu. Możliwy ubój zwierząt
Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób wydało nowe zalecenia. Agencja radzi, by ograniczyć interakcje między swoimi pupilami, a innymi zwierzętami i ludźmi. W przypadku psów, by wyprowadzać je na smyczy i zachowywać odpowiedni dystans - 1,85 od innych ludzi i zwierząt.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.