Wykonawcą telefonu był syn jednej z ofiar strzelca. Chłopakowi udało się ukryć i przetrwać atak, jednak jego bliscy nie mieli tyle szczęścia.
W moim domu jest teraz facet, który strzela. [...] To już nie brzmi, jakby ktoś był w moim domu. Nie wiem, co się dzieje – WTVD TV cytuje treść zgłoszenia nastolatka.
Kiedy nastolatek wyszedł z szafy, zorientował się, że jego rodzice nie żyją. Jak opisał policji, całe wnętrze domu było pokryte krwią.
Kto zamordował siedmioosobową rodzinę?
Sprawcą morderstwa był 66-letni Larry Ray. To właśnie w jego domu zaczęła się rodzinna tragedia. Mężczyzna zastrzelił 67-letnią Jeanie Ray, swoją żonę, a następnie udał się do domu jej 93-letniej babci Helen Mason.
W domu 93-latki przebywały jej krewne, 73-letnia Ellis Mansfield i 54-letnia Lisa Mansfield. Wszystkie trzy kobiety zostały zamordowane przez Larry'ego.
Na koniec 66-latek poszedł do siostrzenicy Jeanie, 39-letniej Nicole Sanderford. Zamordował kobietę i jej męża, 41-letniego Johna Paula Sanderforda, a następnie popełnił samobójstwo. Nicole i John Paul Sanderford byli rodzicami kilkunastolatka, który powiadomił o strzelaninie policję.
Jak podaje "New York Post", motywacja mordercy na razie pozostaje tajemnicą. Utworzono specjalny fundusz na rzecz dwóch nastoletnich synów ofiar masakry. Społeczność Moncure pogrążyła się w żałobie, a miejscowy szeryf Mike Roberson wydał oficjalne oświadczenie.
Utrata członka rodziny jest druzgocąca, ale utrata kilkorga jednocześnie w wyniku nieoczekiwanej przemocy – niewyobrażalna – cytuje szeryfa "New York Post".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.