Rodzice są wściekli i przerażeni, a władze szkoły się tłumaczą. Jak doszło do tego, że w gronie pedagogicznym znalazła się osoba zdolna do molestowania seksualnego podopiecznych?
Randi Chaverria już od dawna nie jest anonimową mieszkanką Teksasu. 36-latka przez lata pracowała jako nauczycielka w wielu szkołach. Jej ostatnim miejscem zatrudnienia było liceum Round Rock.
Właśnie tam miało dojść do przestępstwa. Cała sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z uczniów przyznał, że między nim a Chaverrią dwukrotnie doszło do stosunku oralnego. Oba zajścia miały miejsce w październiku w jednej z klas lekcyjnych.
Śledczy przeczytali wiadomości, które nauczycielka wymieniała z podopiecznym. Ich treść upewniła funkcjonariuszy, że mają do czynienia z prawdziwym przestępstwem.
Chaverria cieszyła się szacunkiem wśród lokalnej społeczności. Przełożeni i uczniowie doceniali jej umiejętności pedagogiczne. W 2018 roku 36-latka otrzymała nawet zaszczytny tytuł "Nauczycielki Roku".
Po tym, jak nauczycielce przedstawiono zarzuty, ta zdecydowała się poprosić o urlop. Prawdopodobnie Chaverria liczyła, że zdoła uniknąć rozgłosu. Jednak na jej nieszczęście, dyrekcja wystosowała oświadczenie dla rodziców, w którym zostali poinformowani o zaistniałej sytuacji.
36-latka pod koniec miesiąca zakończyła pracę w liceum. Matt Groff, dyrektor szkoły, zapewnił uczniów i rodziców, że bezpieczeństwo młodzieży jest dla niego priorytetem. Przyznał, że zanim Randi Chaverria została zatrudniona, przeszła gruntowną kontrolę. Ta procedura miała miejsce również w poprzednich miejscach pracy kobiety.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.