Nie mając innego pomysłu członek załogi zadzwonił z komórki na policję. Wytłumaczył w zgłoszeniu, że od jeden z pilotów "zionie wódką" a na pokładzie jest 300 osób. Po chwili na pokład wszedł uzbrojony oddział.
Weszli wprost do kokpitu i po chwili wyprowadzili pierwszego oficera w kajdankach. Ludzie z pierwszych rzędów obserwowali to z otwartymi ustami. Dopiero po chwili dotarło do nich, co mogło się stać - świadek zdarzenia opowiada "The Sun".
Za sterami boeinga 777 British Airways lot 2063 siedziało tego wieczoru trzech pilotów. Wylatując w czwartek 18 stycznia po 11 godzinach mieli dotrzeć na Mauritius. Policja z Sussex potwierdziła, że zgłoszenie z samolotu przyszło o godz. 20.25. Oddział interwencyjny został wysłany do bramki 17 południowego terminala.
Pilota - zmiennika udało się znaleźć po kilku godzinach. Ostatecznie wylot z Gatwick miał miejsce o godz. 22.56 a bezpieczne lądowanie na Mauritiusie odbyło się następnego dnia o godz. 14.07, dwie godziny po planowanym terminie. Zatrzymany 49-letni mieszkaniec Londynu przez weekend pozostał za kratami.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.