W niektórych Biedronkach pojawiły się kasy mobilne. Instalowane są głównie po to aby zwiększyć limit osób obsługiwanych w sklepach. Przez epidemię koronawirusa, od 1 kwietnia mocno ograniczono robienie zakupów.
Od 1 kwietnia w sklepie może być maksymalnie trzy razy więcej osób niż jest kas. Jeżeli w sklepie jest 5 kas to jednocześnie może tam przebywać 15 osób. Jeżeli tak jak w niektórych supermarketach, jest nawet po 30 kas to jednocześnie może przebywać tam 90 osób. Jednak to wciąż za mało.
Przed sklepami tworzą się ogromne kolejki. Czasami trzeba czekać po kilkadziesiąt minut zanim będzie się miało możliwość zrobienia zakupów. Niektóre markety wydłużyły godziny otwarcia lub są czynne całodobowo.
Biedronka zwiększyła limit wejść w niektórych sklepach. Sprowadzono kasy mobilne. W rozmowie z WP Finanse, przedstawiciele spółki zapewnili, że kasy te wcześniej działały w namiotach wyprzedażowych. Teraz mają się przysłużyć w innych miejscach.
Starając się do minimum ograniczyć kolejki przy kasach w obecnej sytuacji, kiedy klienci robią większe zakupy, jesteśmy w trakcie relokacji kas pochodzących np. z niedziałających obecnie namiotów wyprzedażowych do wybranych sklepów. W każdym przypadku te nowe kasy są jednak podłączane do systemów sklepowych po to, by można było na nich prowadzić fizyczną sprzedaż i by pomagały rozładować kolejki - czytamy w przesłanym komunikacie Biedronki.
Sieć zapewnia że kasy będą bezpieczne. Wszystkie mają być uruchomione do 6 kwietnia, a ewentualne opóźnienia wynikają z troski o klientów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.