Tak przynajmniej twierdzą naukowcy z Boyalife. To chińsko-koreańskie joint venture, które już teraz zajmuje się klonowaniem na dużą skalę, między innymi świni lub krów, które później używa się m.in. do testowania leków. Co ciekawe, firma zajmuje się też psami – jak donosi serwis rt.com, niektórzy właściciele są zdolni zapłacić nawet 100 tys. dolarów, aby dostać żyjącą kopię swojego zmarłego zwierzaka.
W rozmowie z AFP szef firmy, Xu Xiaochun powiedział, że technologia potrzebna do klonowania ludzi już istnieje. Są jednak przynajmniej dwa problemy. Pierwszy z nich dotyczy poglądów ludzi na takie eksperymenty. Drugi natomiast wiąże się z brakiem odpowiedniego prawa.
Przybliżeniu technologii zwykłym osobom będzie służyła część nowego laboratorium w Tiencin (północne Chiny). Jego planowane otwarcie to czerwiec 2016 roku. Oprócz części edukacyjnej, znajdą się tam także pomieszczenia, w których klonowane będą m.in. świnie, psy, konie czy krowy. Kto wie – w przyszłości może i ludzie. Planowany koszt inwestycji to 200 mln juanów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.