Nikt nie przeżył katastrofy. Łowcy burz Kelley Williamson i Randall Yarnall zignorowali lub nie zauważyli znaku "stop" na skrzyżowaniu w pobliżu miasta Spur w Teksasie. Z prędkością 113 km/h zderzyli się czołowo z samochodem 25-letniego Corbina Jaegera. Wszyscy trzej zginęli na miejscu - informuje BBC.
Matka 25-latka żąda teraz 125 mln dolarów odszkodowania. Złożyła pozew przeciwko Weather Channel, pracodawcy łowców. Williamson i Yarnall przed wypadkiem pędzili w pogoni za tornadem, które nawiedziło okolice Spur. Pościg w trudnych warunkach pogodowych był transmitowany na żywo, co nie miało dobrego wpływu na ostrożność kierowcy.
Byli wcześniej notowani za lekkomyślną i niebezpieczną jazdę w trakcie pościgów za burzami. Ignorowali znaki zakazu oraz światła, jechali złą stroną jezdni i w ryzykowny sposób wyprzedzali innych - napisano w uzasadnieniu.
Jednak ich przełożeni nic z tym nie zrobili. Według autorów pozwu fatalne w skutkach zignorowanie znaku "stop" było czwartym tego typu wykroczeniem łowców tylko tego dnia. Ich "wyczyny" były doskonale widoczne w transmitowanych na żywo programach. Powinno to, według rodziny 25-latka, dawno zwrócić uwagę przełożonych. Weather Channel nie komentuje sprawy, złożył jedynie kondolencje rodzinom zmarłych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.