Piekło może zamarznąć, ale Rosjanom i tak nie będzie zbyt zimno. Temperatura -50 stopni Celsjusza nie jest zbyt niska, aby dzieci przestały chodzić do szkoły. Tak przynajmniej wygląda życie w rosyjskim miasteczku Ojmiakon, które znajduje się w północno-wschodniej Syberii - podaje lokalny portal news.ykt.ru.
Szkoła w osadzie jest oficjalnie zamknięta, gdy temperatura spada poniżej -52 stopni. Urzędnicy skomentowali aktualne wskaźniki krótko: dziś było -50 stopni Celsjusza rano, więc wszystkie dzieci się uczą - czytamy w serwisie BBC. Do szkoły w miasteczku chodzą najmłodsze dzieci, w klasach od 1 do 5.
Dla niektórych Rosjan, jest jednak zbyt zimno. W Jakucku, położonym 30 km na południe od Ojmiakonu, dzieci zostały w domach.
Ojmiakon nazywany jest biegunem zimna. To jedno z najzimniejszych zamieszkałych miejsc na Ziemi. Najniższą temperaturę odnotowano tam w styczniu 1973 roku, kiedy termometry pokazały -65 stopni Celsjusza.
Zobacz także: Jak przetrwać na mroźnej Syberii [Szkoła przetrwania]
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.