Peter Strzok wyrażał się niepochlebnie o wielu politykach z obu partii. Ale to prezydenta USA wielokrotnie nazwał "idiotą", za co został wyrzucony z pracy - poinformował Washington Examiner.
Najpierw odsunięto go od śledztwa ws. Russiagate. Strzok był członkiem zespołu prokuratora Roberta Muellera badającego sprawę ingerencji Rosji w wybory w USA oraz ewentualnej zmowy sztabu Trumpa z przedstawicielami Kremla. Kiedy na jaw wyszła treść jego rozmów z koleżanką z FBI, został odsunięty od śledztwa.
Władze FBI zignorowały wewnętrzny raport agencji. Adwokat byłego agenta przypomniał, że biuro ds. zawodowej odpowiedzialności pracowników FBI skrytykowało Strzoka "za uprzedzenia", ale nie znalazło dowodów na to, że jego osobiste poglądy miały wpływ na wykonywaną przez niego pracę.
Nagłe zwolnienie Strzoka było zaskoczeniem dla opinii publicznej. Wcześniej władze FBI postanowiły zdegradować go i zawiesić na okres 60 dni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.