36-letni Nathan Sutherland pracował w klinice Hacienda Healthcare. Syn 29-latki, która od niemowlęcia przebywała w ośrodku, przyszedł na świat 29 grudnia. Personel medyczny przyznał, że nie wiedział o ciąży pacjentki aż do momentu, gdy zaczęła rodzić. Chłopiec jest zdrowy. Zajmuje się nim rodzina kobiety.
Nie zawsze możemy wybrać, jak wchodzimy w życie, ale my jako społeczność możemy zadecydować, że będziemy kochać to dziecko - powiedział sierżant Tommy Thompson w rozmowie z lokalnymi mediami.
Szczegóły zatrzymania zdradził szef policji Jeri Williams. Po porodzie wszczęto śledztwo, w trakcie którego od pielęgniarza pobrano próbkę DNA. Test wykazał, że dziecko jest potomkiem 36-latka. Mężczyznę oskarżono o molestowanie seksualne i wykorzystanie osoby bezbronnej.
Byliśmy winni to aresztowanie ofierze. Byliśmy je winni najmłodszemu członkowi naszej społeczności, temu niewinnemu dziecku - mówił Williams.
Policja sprawdza też, czy Sutherland wykorzystywał inne pacjentki. Jak podaje BBC, 36-latek pracował w placówce od 2011 roku. W czasie napaści był odpowiedzialny za opiekę nad kobietą. Jego prawnik David Gregan opisał swojego klienta jako ojca i człowieka mocno związanego z rodziną.
Nie ma bezpośredniego dowodu na to, że pan Sutherland popełnił te czyny. Wiem, że zostało przeprowadzone badanie DNA, ale mój klient ma prawo do swojego eksperta - podkreślił prawnik.
Władze ośrodka wystosowały oświadczenie w sprawie skandalu. Podano w nim, że zatrzymany był "dokładnie sprawdzony" przed przyjęciem do pracy. Miał też zostać zwolniony "natychmiast po zatrzymaniu". Dyrektor wykonawczy kliniki Hacienda Healthcare złożył wypowiedzenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl