Tragiczna śmierć nastolatki. Młoda Meksykanka chciała świętować wejście w dorosłość. Udała się w tym celu do ośrodka leżącego w stanie Morelos, który oferuje skoki ze spadochronem. Wszystko szło zgodnie z planem, aż do wyskoku z samolotu - podaje "Newsweek".
W wypadku zginął też instruktor. Poza podstawowym spadochronem, nie zadziałał również ten zapasowy, ponieważ został otwarty na zbyt niskiej wysokości. 18-latka i instruktor z ogromną siłą uderzyli o ziemię. Zginęli na miejscu.
Prezes klubu spadochroniarskiego Albatros odpiera zarzuty o wadliwym sprzęcie. Jak mówi, wypadek musiał być spowodowany przez czynnik ludzki.
Spadochron był sprawny. Wszystko wygląda na to, że problemem było otwarcie go przez instruktora. Takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem, a są spowodowane przez ludzi - powiedział Jorge Gaitan.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.