W Rzymie może zabraknąć wody. Brzmi nieprawdopodobnie, ale zdaniem władz to nie są żarty. Rządzący rozważają odcinanie dostaw wody na osiem godzin w ciągu doby. Wszystko to, by przetrwać gigantyczną suszę w regionie. Ta jest największa od 200 lat - podaje agencja Reutera.
*W radzeniu sobie z suszą nie pomaga też stan jeziora Bracciano niedaleko Rzymu. *To z niego pochodzi 8 proc. wody używanej w Rzymie. Poziom w nim jest tak niski, że dalsza eksploatacja spowodowałaby ogromną katastrofę ekologiczną. Już teraz powoli zaczyna zamieniać się w bagno. Dlatego też 28 lipca w życie wejdzie zakaz wypompowywania z niego wody.
*Mieszkańcy Rzymu muszą sobie dodatkowo radzić jeszcze z jednym problemem. *To bardzo stary system wodociągów. Przez jego awarie i nieszczelności ucieka nawet 44 proc. wody.
*Władze nie mają wątpliwości. *Jak mówi sam przewodniczący władz stołecznego regionu Lacjum, Nicoli Zingaretti, to, co teraz się tam dzieje, jest ogromną tragedią.
Chciałbym zaprosić Donalda Trumpa, żeby pokazać mu, jak kończy się nierespektowanie porozumień dotyczących klimatu – mówi Zingaretti.
O prawdziwej tragedii mówią też rolnicy. Ich straty szacuje się już na bagatela 2 mld euro (ok. 8,5 mld zł). Włoski minister rolnictwa rozważa ogłoszenie stanu klęski żywiołowej.
Tak tragicznej sytuacji we Włoszech jeszcze nie było. W Rzymie w tym roku padało tylko przez 26 dni. Dla porównania w 2016 roku deszczowych dni było 88. Jeśli zatem jedziecie na wakacje w tamten region, lepiej dobrze się zabezpieczcie.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.