Na jednym z warszawskich osiedli doszło do kilku niecodziennych incydentów. Od kilku miesięcy ktoś rozsypuje na placu zabaw i parkingu pinezki oraz szkło. Większość mieszkających tam osób jest przekonana, że ma to odstraszyć bawiące się tam dzieci.
Dotychczas nieprzychylni sąsiedzi wyrażali swoje niezadowolenie w dość standardowy sposób, czyli uciszali dzieci, krzycząc przez okno albo burczeli coś pod nosem, gdy przechodzili obok nich - donosi portal Noizz. Pomimo iż do podobnych sytuacji dochodziło już wcześniej, wciąż nie jest wiadome, kto za tym stoi. Rozsypane pinezki są niezwykle niebezpieczne, szczególnie, że na terenie osiedla bawią się też bardzo małe dzieci, które mogą nie tylko się pokaleczyć, lecz także spróbować połknąć pinezkę.
Mieszkańcy osiedla uskarżają się bez ustanku, ale nie są w nic z tym zrobić. W sieci można przeczytać liczne wpisy dotyczące powtarzającyh się incydentów. Wielu lokatorów przebiło sobie pinezkami opony rowerów lub nieznacznie się pokaleczyło. Sprawa trafiła do dzielnicowego, który spisał okoliczności zdarzenia. Administracja osiedla wystosowała także specjalne pismo do jego mieszkańców, w który prosi, by osoba rozsypująca niebepieczne przedmioty tego zaniechała.
Apelujemy do sprawcy o opamiętanie się i uświadomienie sobie, jakie konsekwencje zdrowotne może przynieść skaleczenie się w wyniku nadepnięcia na taki przedmiot, szczególnie dla małego dziecka. Jednocześnie informujemy, że działania skierowane przeciw zdrowiu i życiu są w Polsce ścigane i podlegają karze, łącznie z karą więzienia – czytamy w piśmie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.