Policja przesłuchała kierowcę srebrnego samochodu, który był kluczowym świadkiem ws. tragedii w Warszawie. Chwilę przed wypadkiem mężczyzna przepuścił na pasach rodzinę.
Apele policji i prokuratury o zgłaszanie się świadków spotkały się z dużym odzewem. Kluczowy świadek ze srebrnego auta został już przesłuchany - powiedział rzecznik warszawskiej policji Sylwester Marczak w rozmowie z TVN Warszawa.
Do tragicznego wypadku doszło ok. godz. 13 w niedzielę. Przez przejście dla pieszych na ul. Sokratesa przechodzili rodzice z dzieckiem z wózku. Wjechał w nich rozpędzony, 31-letni kierowca bmw. Według relacji świadków, 33-letni mężczyzna w ostatniej chwili zdążył wypchnąć na chodnik żonę i wózek z 3-letnim synkiem. W ten sposób uratował im życie.
Mimo długiej reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować. Kobieta i dziecko trafili do szpitala, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W sieci utworzono dla nich zbiórkę.
31-letni kierowca bmw usłyszał już zarzuty. Dotyczą one spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia kobiety i jej dziecka, znajdujących się na przejściu dla pieszych, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Krystian O. przyznał się do winy. Tłumaczył, że niewiele pamięta z wypadku i nie zauważył rodziny, ponieważ oślepiło go słońce. Śledczy ustalili, że jechał z prędkością ok. 130 km/h.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.