W swej wielkopolskiej części rzeka ta dochodzi już na słupkach pomiarowych do wartości ostrzegawczych. W Poznaniu woda zalała już Wartostradę, czyli trasę dla rowerzystów i spacerowiczów. Inne rzeki też mocno wezbrały. W Obornikach stan ostrzegawczy został przekroczony o 20 cm, w Śremie o 16 cm. Stan alarmowy pojawił się w Pile, na rzece Gwda.
Na Obrze w Bledzewie poziom przekroczył granicę stanu alarmowego o 56 centymetrów, w Międzyrzeczu o 60 cm. Sytuacja zaniepokoiła lokalny samorząd na tyle, że w piątek odbyło się zebranie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego - informuje tvn24.pl.
Przemawiający tam wojewoda lubuski jest pełen obaw. Według Władysława Dajczaka, nawet "najmniejsze opady deszczu mogą być teraz przyczyną wylewania rzek". IMGW dostarcza jednak dobrych wiadomości - w najbliższych dniach padać nie powinno. I dobrze, bo woda nie miałaby gdzie spływać.
Przedstawiciel Zarządu Zlewni Gorzów powiedział to samo, co wojewoda.
Zbiorniki i same koryta rzek są wypełnione i nawet najmniejsze opady deszczu mogą być przyczyną ich wylewania - ostrzegł.
Wody jest bardzo dużo na skutek wyjątkowo deszczowego 2017 roku. W Gorzowie zanotowano wówczas historyczne pomiary opadów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.