Jedna wypowiedź kosztowała Raczkowskiego posadę. Chodzi o stwierdzenie, jakie wyraził podczas spotkania ze studentami Szkoły Głównej Handlowej. Miał stwierdzić, że jeszcze w tym roku kilka banków działających na polskim rynku, upadnie.
Wkrótce potem wiceminister Raczkowski próbował łagodzić swoją wypowiedź. Zapewniał, że nie chodzi o żadną z dużych instytucji. Miało chodzić o małe banki. Mimo to musiał się tłumaczyć przed szefem.
Stwierdzenie wywołało nie lada burzę. Minister Szałamacha zażądał od swojego zastępcy wyjaśnień, jednak najwyraźniej nie były one satysfakcjonujące. Na wniosek szefa resortu finansów, Beata Szydło odwołała Raczkowskiego z funkcji wiceministra - poinformował RMF24.
Takich rzeczy się nie mówi, ale czasami profesorowie, jak widzą dużą liczbę studentów, to myślą, że są tylko i wyłącznie na seminarium. A tam byli także dziennikarze, którzy wszystko pilnie notowali - komentował sprawę prezes Związku Banków Polskich, Krzysztof Pietraszkiewicz.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.