Prezydent wytłumaczył obrazowo, co to oznacza. Osoba, która osiągnie wiek emerytalny może oczywiście zacząć pobierać emeryturę, ale może równie dobrze pracować dalej, by uzyskać jeszcze wyższe świadczenia w późniejszym czasie.
Andrzej Duda podkreśla, że ma nadzieję, iż ustawa zostanie uchwalona jeszcze w obecnej kadencji Sejmu. Jednak jeśli rządząca koalicja nie zechce zająć się reformą, prezydent nie zamierza wycofać się ze swojego zobowiązania i złoży projekt w Sejmie następnej kadencji. Zmiany miałyby wejść w życie 1 stycznia 2016 roku, a ich koszt za lata 2016-2019 wyniósłby około 40 miliardów złotych. Dla prezydenta projekt reformy emerytalnej jest realizacją obietnic wyborczych.
Wielokrotnie słyszałem o potrzebie obniżenia wieku emerytalnego. Zobowiązałem się, zawarłem umowę ze społeczeństwem, że wiek emerytalny zostanie obniżony - powiedział prezydent.
Według Dudy jest to nie tylko zobowiązanie wobec jego wyborców, ale też wobec tych, którzy na niego nie głosowali.
W 2012 roku została uchwalona ustawa, która podwyższyła wiek emerytalny do 67 lat. Jednocześnie wprowadziła stopniowe zrównanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn. Ustawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego po zaskarżeniu przez posłów PiS i związkowców z "S" oraz OPZZ.
Jednak w maju 2014 Trybunał uznał, że reforma nie jest sprzeczna z ustawą zasadniczą.
Duda podkreśla, że projekt ustawy jest dla niego pierwszym krokiem w kierunku naprawy Polski. Opozycja z kolei nazywa propozycję Dudy populistyczną i nierealną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.