*Asteroida przeleciała w 1/3 odległości między Ziemią, a Księżycem. *Mogła narobić sporo szkód. Astronomowie jej rozmiar porównują do Boeinga 737. Jeśli jednak nie minęłaby naszej planety i spadłaby w jakieś zaludnione miejsce, ofiar mogłoby być bardzo dużo – czytamy w serwisie cnet.
Wiadomo jednak dlaczego nie udało się jej wcześniej zauważyć. Była zrobiona z bardzo ciemnego lub nieodbijającego światła słonecznego materiału. Dlatego też na tle czarnego nieba astronomom nie udało się jej zobaczyć. Ostatecznie wytropili ją ci z obserwatorium na Hawajach.
*Naukowcy przypominają bolid, który spadł nad Czelabińskiem w Rosji. *Tamta asteroida była trzy razy mniejsza, a i tak jej szczątki spowodowały zniszczenia na Ziemi. Rannych zostało wtedy wiele osób.
W większości przypadków duże asteroidy udaje się jednak w porę wytropić. Naukowcy mają oko na kilka zbliżających się do naszej planety. Najbliżej nas przeleci w październiku asteroida 2012 TC4, która ma wymiary 10 na 31 metrów. Zbliży się do Ziemi na odległość o połowę mniejszą niż ta właśnie odkryta.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.