Do zdarzenia doszło w Birkenhead w hrabstwie Merseyside. Jak informuje "Daily Mail", ani bohaterka zdarzenia, ani jej sąsiad nie mieli pojęcia, skąd wąż mógł wziąć się w łazience. Szczególnie że mieszkanie Angielki znajduje się na pierwszym piętrze, więc gad nie mógł wpełznąć przez okno.
Przestraszona kobieta zawiadomiła funkcjonariuszy policji. Kiedy dotarli na miejsce, boa dusiciel leżał zwinięty pomiędzy umywalką a wanną.
Funkcjonariusze bezskutecznie usiłowali ściągnąć na miejsce specjalistę od gadów. Ostatecznie poprosili o przyjazd swojego kolegę po fachu, Chrisa Eastwooda.
To właśnie on rozpoznał w wężu boa dusiciela. Jak przyznała rzeczniczka policji w Merseyside w rozmowie z "Daily Mail", Eastwood posiada szeroką wiedzę z zakresu węży oraz obchodzenia się z nimi.
Był w stanie spokojnie zbliżyć się do gada, który owinął się wokół umywalki i kranów w łazience, [...] zmusił go do rozplątania się, aby mógł umieścić go w dużym, bezpiecznym pojemniku – zrelacjonowała rzeczniczka policji dla "Daily Mail".
Wąż został umieszczony w ośrodku ratunkowym dla zwierząt domowych. To jednak tymczasowe rozwiązanie. Po wykonaniu dokładnych pomiarów okazało się, że boa mierzy aż osiem stóp, czyli prawie dwa i pół metra. Zwierzę czuje się dobrze.
Wąż znalazł tymczasowy dom i ma się dobrze – zapewniła rzeczniczka w rozmowie z "Mirror".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.