Panna młoda nie będzie obecna na własnym ślubie. Dyne Suh prawdopodobnie wyjdzie za swojego narzeczonego przy pomocy Skype'a - poinformował "Independent". Uroczystość zaplanowano w Wielkiej Brytanii, a ona będzie wtedy we Francji, 300 km od pana młodego.
Złożyła wniosek o wizę 5 miesięcy temu. Dyne Suh i Alexander Biancardi od miesięcy planowali ślub w Surrey w Wielkiej Brytanii, skąd pochodzą rodzice pana młodego. Przygotowywana z pieczołowitością ceremonia może jednak zostać odwołana z powodu brytyjskich urzędników.
Urząd nie poinformował ich o decyzji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych utrzymuje, że wnioski wizowe są rozpatrywane w czasie około 12 tygodni. Mimo wcześniejszego złożenia wniosku, para do ostatniej chwili nie była w stanie uzyskać od urzędników informacji na temat wizy. W rozmowach telefonicznych i mailach powtarzali, że decyzja nie została jeszcze podjęta.
Dowiedzieli się, że wniosek odrzucono w maju. Zdesperowani narzeczeni mieli nadzieję, że w ostatniej chwili panna młoda dostanie wizę. Uroczystość ma się odbyć w niedzielę, więc wreszcie przylecieli do Francji, żeby doglądać ostatnich przygotowań. Chcieli dostać się z francuskiego Calais do Wielkiej Brytanii, ale dowiedzieli się, że wniosek Dyne Suh został odrzucony dwa miesiące temu.
Nie grozi im korzystanie z zasiłków socjalnych. Para nie rozumie, dlaczego panna młoda nie dostała wizy. Jest Amerykanką z wyższym wykształceniem prawniczym i zdała egzamin, dzięki któremu może pracować w zawodzie w Wielkiej Brytanii. Jej narzeczony jest profesorem nauk politycznych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.