Chodzi o stary kawałek "The Winker's Song" z 1978 roku. Wykonuje go Ivor Biggun. Ktoś ośmiokrotnie włamywał się na częstotliwość stacji i puszczał go. Najgorsze jest to, że nikt nie ma pojęcia, kto za tym stoi. Nie da się też nic z tym zrobić.
Reakcje na piosenkę są różne. Część słuchaczy uważa, że to niezwykle zabawny kawałek. Są jednak i tacy, którzy patrzą na to mniej przychylnym okiem. Słuchacze donoszą bowiem, że kawałek podchwyciły dzieci, które chodzą i nucą wkręcającą się melodię.
Dla młodszych słuchaczy, którzy jadą do szkoły, słowa mogą być niezwykle obraźliwe. Dlatego chciałbym, żeby to się skończyło. Chciałbym też, aby złapano tych żartownisiów i jestem bardzo ciekawy, kim oni są – mówi szef stacji Tony Delahunty w rozmowie z "Evening Standard"
Żartownisie wyłapują częstotliwość wykorzystywaną podczas transmisji na żywo. Z tego powodu stacja musiała je ograniczyć do minimum. To jednak wszystko, co mogą zrobić. Osoba odpowiedzialna za puszczanie piosenki korzysta bowiem z mobilnego transmitera. Wykrycie go jest praktycznie niemożliwe, a policja musiałaby takiego delikwenta złapać na gorącym uczynku. Nie pomogło nawet wysłanie specjalnego auta do namierzania nielegalnych transmisji.
Stacja przeprasza słuchaczy. Nawet mimo tego, że to nie dzieje się to z ich winy i są zwykłymi ofiarami żartownisia. Poniżej możecie posłuchać tego kawałka.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.