Matteo Ricci zamówił w kwiaciarni bukiet o wartości 25 euro. Miały zostać zakupione za pieniądze z budżetu miasta. Kwiaty miały być prezentem od mieszkańców dla Elisabett Vandi, która zdobyła medal na ważnych zawodach lekkoatletycznych.
Jednak wtedy na jaw wyszła włoska biurokracja. Urząd miasta musiał wystosować pismo do właściciela kwiaciarni z prośbą o kosztorys. To, czy zakup jest legalny, musiał ocenić urząd antykorupcyjny. Później kwiaciarnię sprawdził także odpowiednik polskiego ZUS oraz Krajowy Instytut ds. Bezpieczeństwa Pracy. Była również potrzebna zgoda urzędu ds. wydatków w publicznej administracji.
*Dopiero wówczas, burmistrz uzyskał z kasy miejskiej pieniądze na kwiaty. * Ze względu na to, że nie była to wielka suma, nie trzeba było rozpisywać europejskiego przetargu. Przy większej ilości pieniędzy, taki krok byłby również konieczny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl