Rząd Włoch zaproponował im pomoc, ale nie zakwaterowanie. Minister spraw wewnętrznych Matteo Salvini zapowiedział, że wszyscy imigranci uzyskają wszelkie środki, które pozwolą im przeżyć i wrócić z powrotem do swojego kraju. Nie zgodził się jednak na to, żeby zostali wpuszczeni na teren Włoch.
Mogą uzyskać leczenie oraz być nakarmieni i ubrani. Możemy dać im wsparcie, jakiego najbardziej potrzebują, ale dopóki to ode mnie zależy, ich noga nie postanie na terenie Włoch - ogłosił wiceminister Salvini.
Imigranci czekają na zmianę decyzji. Zgromadzeni na ratunkowym statku ludzie mają nadzieję, że władze Włoch pozwolą im w końcu na przekroczenie granic państwa. Obecnie wokół jednostki znajdują się łodzie patrolowe włoskiej Straży Przybrzeżnej, które starają się dbać o bezpieczeństwo imigrantów i kontrolować całą sytuację.
Wśród uchodźców są dzieci. Jak informuje serwis italianinsider.it, na pokładzie poza dorosłymi, jest też 12 osób nieletnich. Wszyscy zabrani zostali z uszkodzonego pontonu, na którym dryfowali u wybrzeży Libii.
To nie jest operacja ratunkowa. Statek powinien zabrać imigrantów do najbliższego kraju, od którego byli oddaleni, kiedy przebywali na pontonie. Takim krajem była Libia, nie Włochy. Nie będziemy uczestniczyć w procederze łamania prawa - dodał szef włoskiego MSW.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.