*Kondycyjnie jest dobrym kandydatem. *Antoni Da Campo odmowę przyjęcia do służby w szwajcarskiej armii tłumaczy swoim wegańskim stylem życia. Dlatego decyzję komisji poborowej zaskarżył do sądu. Uważa, że armia nie bierze pod uwagę rosnącej liczby Szwajcarów rezygnujących z mięsa.
Pochodzący z kantonu Valais, młody mężczyzna, zaliczył wszystkie testy sprawnościowe. Pod tym względem nadawał się jak każdy inny chłopak w jego wieku do obowiązkowej służby. Cieszył się na myśl, że zdobędzie nowe doświadczenia. Jednak lekarz w jego komisji w Lozannie uznał, że się nie nadaje. O jego losie przesądziła kwestia butów - tłumaczy 24heures.ch.
Wojsko niechętnie patrzy również na wegetarian. Tym bardziej nie chce więc u siebie ludzi, którzy nie jedzą mięsa, ryb, pokarmów mlecznych, jaj czy miodu. Gdy jednak Da Campo odmówił zakładania skórzanych bojówek - dla członków komisji poborowej było to już zbyt wiele.
Wojsko to służba to wspólnota interesów. Nie możemy traktować każdego rekruta w specjalny sposób, zapewniając mu osobny zestaw ubrań i dobierać pod niego dietę - wytłumaczyła rzeczniczka bazy w Lozannie Gabriela Zimmer i dodała, że wyjątek robią dla osób np. z nietolerancją laktozy albo ze względów wyznaniowych (gdy np. muzułmanie nie mogą jeść wieprzowiny).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.