Safety Check zwiastuje kłopoty. Wiedzą o tym wszyscy internauci korzystający z FB. Dlatego, kiedy zobaczyli tę opcję u siebie w news feedzie, wpadli w panikę. Facebook poinformował ich o "silnej eksplozji" w centrum miasta, która miała być potwierdzona przez wiele źródeł.
Alarm trwał 10 godzin. Policja zdementowała doniesienia o niebezpieczeństwie. Rzecznik prasowy Facebooka, zapytany przez CNN o przyczyny opublikowania komunikatu powiedział, że przed uruchomieniem Safety Check potwierdzają informacje w zaufanym źródle. Nie zdradził, kto nim był. Dziennikarze przypuszczają, że mogło dość do nieporozumienia. Jedyny incydent w Bangkoku miał miejsce przed siedzibą tamtejszego rządu, kiedy to kilku protestujących obrzucało budynek sztucznymi ogniami.
Firma Zuckerberga kolejny raz znalazła się w ogniu krytyki. Jej polityka coraz częściej wywołuje kontrowersje. Chodzi m.in. o blokowanie kont użytkowników np. z powodu zdjęć, na których widać kawałek sutka, a nieusuwanie profili nawołujących do rasizmu i ksenofobii.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.