3-letni maluch z Korei Południowej przyjechał z rodzicami na Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu. W pewnej chwili dziecko odłączyło się od opiekunów. Ponieważ panował tłok, maluch szybko stracił orientację. Nie wiedział, gdzie są jego mama i tata.
Chłopczyk nie znał języka polskiego. Nie potrafił poprosić o pomoc ani wyjaśnić swojego położenia. Pozostawione bez opieki dziecko zwracało jednak uwagę na tyle, że ktoś zawiadomił funkcjonariuszy z Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto.
Policjanci zaopiekowali się zmarzniętym 3-latkiem. Żeby dać mu nieco wytchnienia i ogrzać, zabrali dziecko do radiowozu. Niestety, ponieważ nie dysponowali znajomością języka koreańskiego, nie potrafili porozumieć się z malcem.
Traf chciał, że na Jarmarku Bożonarodzeniowym była wycieczka z Azji. Funkcjonariusze postanowili poprosić jej członków o pomoc.
Turyści nie tylko przetłumaczyli słowa 3-latka. Zdecydowali mu się także pomóc w odnalezieniu rodziców. Zaczęli aktywnie szukać rodziców chłopca, m.in. zamieszczając ogłoszenia na portalach społecznościowych.
Starania turystów szybko przyniosły efekty. Za pośrednictwem komunikatora internetowego skontaktowano się z rodzicami 3-latka. Poinformowano ich o dokładnym położeniu policyjnego radiowozu, dzięki czemu mogli natychmiast przyjść po dziecko.
Rodzice byli zachwyceni, że ich zguba się odnalazła. Okazało się, że 3-latek samowolnie oddalił się od mamy i taty, kiedy tylko na moment spuścili go z oka.
Zanim dziecko zostało przekazane w ręce rodziców, funkcjonariusze dokładnie ich wylegitymowali. Na szczęście posiadane przez parę dokumenty potwierdziły, że naprawdę są tymi, za kogo się podają.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.