Curtis Whitson, jego dziewczyna oraz ich 13-letni syn wybrali się na wycieczkę po Kalifornii. Planowali podążać rzeką Arroyo Seco, która płynie przez kanion. Ich głównym celem było dotarcie do wodospadu. W jego pobliżu chcieli urządzić sobie kemping.
Wszystko przebiegało zgodnie z planem, do momentu, w którym nie utknęli w wąskim przesmyku. Rodzina zsuwała się na dół, na linach przy wodospadzie. Na jednym z odcinków zabrakło lin. Amerykanie teraz opowiedzieli swoje dramatyczne przeżycia z czerwca 2019 roku.
Cała trójka znalazła się w wąskiej części kanionu, gdzie ściany miały wysokość aż 15 m. Nie mogli zejść dalej. Woda w wodospadzie była tak rwąca, że nie było mowy o powrocie na górę.
Moje serce zamarło, gdy zdałem sobie sprawę, że wody jest za dużo i że próby wydostania się będą zbyt niebezpieczne - powiedział Curtis Whitson dla CNN.
Turyści nie mieli zasięgu w telefonach. W pobliżu wodospadu nikogo nie było. Wtedy mężczyzna wpadł na pomysł, aby przekazać prośbę o pomoc w inny sposób. Na skrawku papieru napisał krótką notatkę - „Utknęliśmy przy wodospadzie. Proszę o pomoc”.
Whitson włożył notatkę do zielonej butelki po wodzie i wyrył napis "pomocy" na boku. Następnie wrzucił butelkę do wody. Butelka przeleciała nad wodospadem i spadła w dole rzeki.
Wiadomość została znaleziona około 0,5 km od wodospadu. Turyści, którzy ją wyłowili, natychmiast zaalarmowali odpowiednie służby.
Ekipa ratunkowa znalazła pana Whitsona i jego rodzinę około północy 15 czerwca, zaledwie kilka godzin po tym, jak znaleziono wiadomość.
Naprawdę nie mieliby możliwości wydostania się. Gdyby nie poprosili o pomoc w ten sposób, odnaleziono by ich dopiero za jakiś czas - powiedział Todd Brethour z kalifornijskich służb ratunkowych.
Curtis Whitson planuje teraz odnaleźć turystów, którzy wyłowili butelkę. Chce się z nimi spotkać i osobiście podziękować za ratunek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.