Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Dagmara Smykla-Jakubiak
Dagmara Smykla-Jakubiak | 

Koronawirus. Krematorium w Wuhan nie nadąża. Pracuje 24 godziny na dobę

286

Koronawirus paraliżuje krematoria w Wuhan. Spopielarnie w chińskim mieście nie nadążają z kolejnymi zleceniami po decyzji tamtejszego ministerstwa zdrowia. Bliscy ofiar koronawirusa dowiadują się o ich śmierci już po skremowaniu ciała.

Technicy laboratoryjni podczas badania próbek pacjentów pod kątem koronawirusa.
Technicy laboratoryjni podczas badania próbek pacjentów pod kątem koronawirusa. (East News, LILLIAN SUWANRUMPHA/AFP)

Przez koronawirusa krematoria w Wuhan działają całą dobę. Spopielarnie pracują teraz 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. I tak ledwo nadążają z kremacją kolejnych ciał ofiar koronawirusa. Liczba ofiar epidemii w Chinach wzrosła do ponad 490.

Od 28 stycznia 90 procent naszych pracowników pracuje praktycznie non stop. Potrzebujemy więcej ludzi do pracy. W takiej samej sytuacji są wszystkie domy pogrzebowe w Wuhan - zapewnia Yun z firmy Caidian Funeral Home.

Koronawirus zmusił władze do wydania zarządzenia o pogrzebach

Ciało każdej ofiary wirusa musi zostać skremowane. Inny pochówek jest wykluczony ze względu na ryzyko zarażenia większej liczby osób. W praktyce zarządzenie obejmuje też zwłoki osób, które zmarły z nieznanych przyczyn lub miały przynajmniej niektóre objawy koronawirusa.

Zobacz też: Koronawirus w Chinach. Skutki dla gospodarki będą poważne

Serce się kraja na widok tylu zwłok i wiedząc, że rodziny nie mogły być z tymi ludźmi w ich ostatnich chwilach. Bliscy zmarłych dowiadują się o kremacji po fakcie. Przyjeżdżają tutaj, żeby zapłacić za spopielenie zwłok i odebrać prochy - tłumaczy Yun.

Rodziny zmarłych dowiadują się o śmierci krewnego po kremacji. To także efekt nowego zarządzenia. W ten sposób władze chcą ograniczyć liczbę osób, które mogą zarazić się koronawirusem po kontakcie z ciałami chorych. Pracownikom zakładów pogrzebowych brakuje już kombinezonów ochronnych - informuje chiński "Epoch Times".

Pracownicy, którzy przenoszą ciała, starają się nie jeść ani nie pić tak długo, jak się da. Jedzenie posiłków w kombinezonach jest zabronione, tak samo jak ponowne zakładanie tej samej odzieży ochronnej. Jesteśmy na skraju wytrzymałości - mówi Yun.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Mieszkali w namiocie w Łodzi. Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży
Tu matka Madzi z Sosnowca odsiaduje karę więzienia. Takie warunki ma Katarzyna W.
Zaskakujący finał poszukiwań 71-latka. Znaleźli go w lodowatej rzece
Pożar domu w Boruszowicach. Policjanci zdążyli w ostatniej chwili
Bytom. Mężczyzna i pięć nastolatek zatrzymani na ogródkach działkowych
Wjechał w armatkę śnieżną w Krynicy-Zdroju. 13-latek nie żyje
Nietypowy widok w lesie. "Natura potrafi zaskakiwać"
Dwie rosyjskie rafinerie bez ropy? Skuteczny atak Ukrainy
Myje się dwa razy w tygodniu. "Mam obawy, że brzydko pachnę"
Robert Karaś będzie reprezentować azjatycki kraj. "Zrobię to z dumą"
Wjechał na oblodzone jezioro. Auto utknęło na środku
Poruszające sceny. Tak dzieci pożegnały zamordowanego księdza
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić