*Liz Haslam powiedziała mężowi, żeby spakował swoje walizki. * Kobieta nie chciała pozbyć się kilkudziesięciu czworonogów, którymi się zajmuje i twierdzi, że po rozstaniu jest znacznie szczęśliwsza, informuje "Metro".
Chyba po 25 latach małżeństwa powinien wiedzieć, że oddanie psów nie było czymś, na co bym się zdecydowała - powiedziała.
Kobieta przyznaje, że jej pasja źle wpływa na związki z ludźmi. 49-latka od siedmiu lat prowadzi hodowlę psów. Założyła też organizację charytatywną, BedsforBullies, zajmującą się czworonogami, które odebrano właścicielom z powodu złego traktowania.
*Liz 18 godzin dziennie poświęca na opiekę nad zwierzętami. * Ma 30 psów, a połowa jej podopiecznych wymaga specjalnej uwagi: pięć psów jest głuchych, dwa mają po jednym oku, trzy były wykorzystywane do walk, a jeden ma uszkodzony mózg.
Mąż był bardzo zajęty pracą, a ja nie miałam co robić, więc zaangażowałam się w pomoc psom. Wybrałam takie życie i kocham je - dodała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.