"Cenami” dzielą się użytkownicy Twittera. Tegoroczny zestaw produktów dostępnych do "kupienia” przez klientów - czyli wyborców - opublikował Marcin Palade, polski socjolog polityki i autor opracowań oraz analiz z zakresu preferencji społeczno-politycznych i geografii wyborczej w Polsce.
Kosz na niedzielę wypełniony po brzegi. Wszystkie produkty gotowe do konsumpcji. Na pierwszym planie pistacje, jest też kolendra, pomidory, sałata i konfitury. Wszystko smaczne i zdrowe – napisał na swoim Twitterowym profilu Marcin Palade.
Cisza wyborcza? Żaden problem. Wymieniającym się swoimi "zakupami” w internecie ludziom nie można odmówić kreatywności. Każde warzywo ma za zadanie odpowiadać innej partii politycznej i nawiązywać do niej np. za pomocą nazwy. Pistacje to określenie na Prawo i Sprawiedliwość, natomiast kolendra odpowiada Koalicji Obywatelskiej. Pomidorami wyborcy określają Komitet Wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a sałatą partię Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przydomkiem „konfitur” nazywana jest Konfederacja.
Wyniki rosną i maleją, jak w kalejdoskopie. Za podawanie "cen” w sieci odpowiadają głównie eksperci polityczni i osoby mające dostęp do nieoficjalnych wyników, które na bieżąco liczone są w komisjach. Jedną z nich jest właśnie Marcin Palade, który oprócz procentowego podziału głosów publikuje też wyniki frekwencji wyborczej.
Wyjeżdżam z urodzin mamy. Skrzyneczka ze zdrową i smaczną żywnością sprezentowana jubilatce. Nadchodzi moment by podzielić się informacją co do cen. Wszelkie krążące do tego momentu spekulacje nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – pisze dalej Marcin Palade na Twitterze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.