Senat wciąż pracuje nad ustawą autorstwa Prawa i Sprawiedliwości dotyczącą przeprowadzenia majowych wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej. Takie rozwiązanie nie podoba się między innymi opozycji. Przynależący do niej politycy głośno domagają się przesunięcia terminu wyborów.
Opozycja z jednej strony krzyczy "nie róbmy wyborów, to niebezpieczne", z drugiej mówi "odmrażajmy życie gospodarcze i społeczne" - powiedziała była premier Beata Szydło w radiowej Jedynce.
Zobacz także: Wielki powrót Beaty Szydło. Tomasz Siemoniak mówi o "deficytach prezydenta Dudy"
Europarlamentarzystka odniosła się również do kampanii wyborczej. Stwierdziła, że w ostatnich dniach wszyscy kandydaci intensywnie nad tym pracowali, na co nie mógł sobie pozwolić prezydent Andrzej Duda.
W związku z sytuacją w Polsce pan prezydent koncentruje się na tym, na co czekają Polacy, czyli współpracy z rządem w walce z koronawirusem, przygotowywaniu projektów ustaw, które mają chronić miejsca pracy, wspierać polską gospodarkę - dodała.
Czytaj także:
- Kancelaria Sejmu ogłosiła gigantyczny przetarg. Potrzeba ponad 10 ton słodyczy
- Wybory prezydenckie 2020. Jacek Sasin: data 10 maja obowiązuje
Mocne słowa Beaty Szydło
Była premier podkreśliła też między innymi, że scena polityczna musi być stabilna i że teraz trzeba przeprowadzić wybory, a także zająć się najważniejszymi elementami życia, a więc pracą, gospodarką i zabezpieczeniem polskich rodzin.
Wybory korespondencyjne dają pełne bezpieczeństwo, tylko musimy je w spokoju i zgodzie przeprowadzić - zaznaczyła.
Beata Szydło stwierdziła również, że według niej "mówienie, że wybory korespondencyjne są niemożliwe, jest fałszem". - Konstytucyjnie wybory muszą się odbyć. Nie możemy sobie w tej chwili pozwolić na łamanie konstytucji - powiedziała, dodając, że każde inne rozwiązanie jest złe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.