Obsługa najpierw prosiła, żeby pasażerka wysiadła. Musiała to zrobić zgodnie z regulaminem. Kobieta przy wejściu powiedziała personelowi, że ma ostrą alergię na psy, a na pokładzie były dwa takie zwierzęta. W takim przypadku, jeśli nie ma się dokumentu od lekarza zezwalającego na lot w takich warunkach, trzeba opuścić kabinę.
Pasażerka nie miała zamiaru wyjść. Nie udało się jej przekonać mimo rozmowy z obsługą i jednym z pilotów. Mówiła, że jej ojciec ma następnego dnia operację i musi zdążyć. Pracownicy linii zaoferowali zmianę rezerwacji na kolejny najbliższy termin, ale kobieta nie chciała się na to zgodzić. Ostatecznie trzeba było wezwać policję.
Policjanci byli w wyraźnie kłopotliwej sytuacji. Nie chcieli szarpać kobiety, ale w ostateczności musieli. Całe zajście nagrał jeden z pasażerów. Możecie je zobaczyć na filmie poniżej:
Szarpaninę już skomentował rzecznik firmy.
Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji i konieczności wyprowadzenia pasażerki przez stróżów prawa. W większości przypadków udaje się jednak oddzielić zwierzęta od pasażerów z alergiami. To jednak od w gestii naszych klientów pozostaje wcześniej nas o tym powiadomić – czytamy w oświadczeniu cytowanym przez serwis abc.net.au.
Sytuacja uwieczniona na filmie przypomina szarpaninę z samolotu linii United z kwietnia tego roku. Wtedy z pokładu wyciągnięto 69-letniego mężczyznę, żeby zrobić miejsce dla obsługi. Sytuację określono jako największy kryzys branży lotniczej. Szef linii mimo najpierw zrzucania winy na pasażera, przyznał potem, że całe zajście bierze na siebie i zweryfikuje procedury.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.