Nikki Walsh i Tanner Broadwell marzyli o podróży życia. Chcieli wybrać się w rejs na własnej łodzi. Udało im się odłożyć wystarczającą ilość pieniędzy i kupić 8-metrową żaglówkę. Niestety, nie nacieszyli się długo podróżowaniem. Łódź szybko zatonęła. Oboje przyznali, że są początkującymi żeglarzami.
Chcąc wyruszyć w morze, sprzedali cały swój dobytek. Para pozbyła się działek, sprzedała meble oraz samochód. Starczyło na kupno 49-letniej żaglówki. Przez kilka miesięcy mieszkali w marinie i przygotowywali zapasy potrzebne podczas ich wyprawy – czytamy w New York Post. Wybrali się w stronę kanału John’s Pass. Trafili jednak na mieliznę, a fale przewróciły łódkę.
*Statek nazwali "Lagniappe”. *W języku kreolskim oznacza to bonus albo dodatkowy prezent. Para niedoszłych podróżników będzie musiała na pewno wydać dodatkowe pieniądze na podniesienie łodzi, która zatonęła tuż przy brzegu Madeira Beach na Florydzie.
*Szacują, że uratowanie statku będzie ich kosztować około 10 tys. dolarów. *Samo podniesienie łodzi do wydatek 6700 dolarów. Dla pary jest to spory problem, bo oboje rzucili pracę, a ich całe oszczędności to jedynie 90 dolarów. Szukają teraz pieniędzy za pośrednictwem portalu gofundme.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.