Tragedia na pasach. 3-latni Brytyjczyk przejeżdżał przez zebrę na rowerku. Asystowała mu mama. Niespodziewanie został potrącony przez ciężarówkę i zmarł. Wszystko na skutek tragicznego ciągu zdarzeń, który zapoczątkował starszy pan, nieprawidłowo parkując swoje auto i utrudniając tym samym przejazd ulicą.
Nieostrożna jazda. Zaczęło się od korka spowodowanego przez 71-latka, który bezmyślnie zaparkował auto tuż przed przejściem dla pieszych. W pewnym momencie kierujący ciężarówką Dean Phoenix, wygrażając innym kierowcom wyjechał na przeciwległy pas i zaczął wymijać sznur pojazdów. Myślał, że "w końcu" ktoś go przepuścił, ale prawda była taka, że auta z naprzeciwka stanęły, bo włączyło się czerwone światło.
To był tragiczny błąd. Popełniłem go przez nieostrożność. Przyznaję się. Nie chciałem tego. Kiedy szedłem rano do pracy, nie miałem złych zamiarów – relacjonuje słowa Phoenixa BBC.
Proces jeszcze się nie zakończył. Wiadomo, że sprawca wypadku przyznał się do nieostrożności za kierownicą, ale zaprzeczył jakoby miał prowadzić pojazd w sposób stwarzający niebezpieczeństwo. Powiedział, że gdy zerknął na przejście dla pieszych, nikogo na nim nie zobaczył.
Emeryt współwinny? Sędzia nie wydał jeszcze wyroku. Podczas pierwszej rozprawy uznał jedynie, że blokując ulicę 71-latek "stworzył poważne zagrożenie na specyficznym odcinku drogi".
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.