48-latka przygniotła makieta dwóch pistoletów. Muzyka nagle przestała grać, a na ratunek przybiegła obsługa. W chwilę później pojawiły się nosze, na których wywieziono Mansona. Nagranie z tego wypadku możecie zobaczyć na poniższym filmie.
Koncert od razu przerwano. W sieci zaraz pojawiło się zdjęcie z muzykiem, który był wywożony do karetki. Zdjęcie szybko zniknęło jednak z sieci. Muzyk trafił do lokalnego szpitala.
Jak podaje serwis variety.com, management artysty potwierdził, że ten rzeczywiście jest ranny. Nie uszczegółowiono, co konkretnie mu się stało. Pozostają tylko plotki, według których Manson złamał nogę.
Wygląda na to, że to sam artysta ponosi odpowiedzialność za wypadek. Podczas koncertu próbował wspiąć się na potężny rekwizyt. Źle chwycił go i najpierw upadł na plecy, a nieprzykręcone do podłogi pistolety poleciały na niego. Przez wypadek koncert zakończył się po zaledwie 45 minutach.
Teraz pod znakiem zapytania jest też kontynuacja trasy "Heaven Upside Down". Ta rozpoczęła się zaledwie 27 września. Plan przewidywał jeszcze prawie 40 koncertów – zarówno w USA jak i w Europie. Najbliższy miał się odbyć 2 października w Bostonie. Manson na tej trasie promuje swoją nową płytę "Heaven Upside Down, która trafi do sklepów 6 października.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.