Anonimowy bandyta (z racji młodego wieku policja utajniła tożsamość) trafi na 4 lata do poprawczaka. Potem przez 2 lata będzie musiał stawiać się regularnie na komendzie.
14 stycznia Szymon P. bawił się z czwórką innych Polaków w centrum Walsall. Obchodzili 18. urodziny jednej z tych osób. Wówczas napadła na nich banda młodych opryszków. Zaczęło się od antypolskich wyzwisk, potem Anglicy szli za naszymi rodakami. W końcu ich zaatakowali.
Najciężej ranny został właśnie Szymon P. Po dwóch ciosach w głowę kijem bejsbolowym, skazany właśnie napastnik uderzył dwukrotnie maczetą. Raz w nadgarstek lewej ręki, przecinając ścięgna, nerwy i jedną z arterii. Drugi raz w prawe ramię - usłyszał od prokuratora skład sądu w Wolverhampton.
Młodzi napastnicy uciekli czarnym fiatem punto. Po chwili wpadli w ręce policji. Przy jednym z zatrzymanych znaleziono zakrwawioną maczetę. Szymona P. operowano 6 godzin. Był bliski utraty dłoni. Do dziś nie odzyskał pełnej sprawności i nie jest jasne, czy kiedykolwiek to się stanie.
Myślałem, że jeżeli nie będę się bronił i nie zasłonię głowy i szyi rękami, to mnie zabiją. Ten, co mnie zaatakował, miał gdzieś, w co uderza. Powiedzieli mi potem, że mogłem stracić dłoń. Byłem przerażony - zeznał w sądzie P., pracujący w Anglii jako kierowca wózka widłowego.
Obrońca 16-latka przekonywał w sądzie, że jego klient był zachęcany do aktów przemocy przez kolegów. - Jest ofiarą kultury gangów - tłumaczył adwokat dodając, że maczeta należała do kogoś innego i 16-latek jedynie robił, co inni mu sugerowali. Wyrok skazujący zapadł po tym, jak oskarżony przyznał się do posiadania groźnej broni oraz chęci użycia jej w celu zadania poważnych ran.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
