Mężczyzna ze skupieniem zapisywał coś w notesie. Pisał małe, trudne do odczytania cyfry. W dodatku ma długie kręcone włosy, ciemną karnację i nietypowy akcent. 40-letni Menzio jest z pochodzenia Włochem.
To wystarczyło, by wszcząć alarm. Siedząca obok matematyka kobieta poinformowała stewardesę, że jeden z pasażerów może być terrorystą. Chwilę później na pokładzie zjawili się policjanci, którzy zabrali światowej sławy naukowca z powrotem na lotnisko. Samolot z Filadelfii do Syracuse odleciał bez podejrzanego pasażera.
Zasady bezpieczeństwa są zbyt surowe. Kiedy tylko ktoś dmuchnie w gwizdek, wszystko się zatrzymuje beż żadnego sprawdzenia. A wszystko za sprawą osób, które nawet nie są kompetentne, by cokolwiek - komentował po fakcie Menzio.
Naukowiec przyznał, że na lotnisku potraktowano go dobrze. Wyjaśnił funkcjonariuszom, co zapisywał w notesie. Powiedział też, kim jest. Po dokładnym sprawdzeniu mężczyzna mógł udać się w dalszą podróż. Był jednak zły, bo spóźnił się na konferencję - informuje mashable.com.
Autor: Antek Kwiatecki
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.