63-latka z Shenzen wyskoczyła z okna w pokoju syna. Przed śmiercią powiedziała choremu mężczyźnie, że nic jej nie będzie i zdobędzie pieniądze na leczenie. Chwilę później jej ciało leżało już na chodniku. Mieszkanie znajdowało się na 9. piętrze.
Polisa na 300 tys. juanów (170 tys. zł) wygasła w listopadzie 2015 r. Zawierała klauzulę o jej unieważnieniu dokumentu w przypadku samobójstwa. Jej syn nie mógłby dostać tych pieniędzy - zauważa shanghaiist.com.
Syn Chinki cierpi na chorobę Bechterewa. To przewlekła i bolesna dolegliwość polegająca na usztywniającym zapaleniu stawów kręgosłupa. Mężczyzna nie zdradził rodzinie, że jest chory. Wyznał to dopiero, gdy nie był w stanie ruszyć głową i biodrami.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.