Obraz był przez cały czas zwinięty. Właściciel firmy przeprowadzkowej z Wrocławia myślał, że to po prostu dywan. O tym, że ma u siebie zabytkowe dzieło, dowiedział się dopiero, gdy rozwinął pakunek. Obraz jest w dobrym stanie, ale zdaniem konserwatora zabytków ktoś jakiś czas temu próbował go odnowić i nie zrobił tego fachowo - informuje TVN24.
To że obraz nie został naciągnięty na krosno doprowadziło do znaczących uszkodzeń. Prace nie były przeprowadzone profesjonalnie i na pewno obniżyły jego jakość - uważa Ryszard Wójtowicz.
Sprawą zajmuje się obecnie Centralne Biuro Śledcze Policji. Do śledztwa, które ma wyjaśnić, skąd pochodzi obraz, włączeni zostali także dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu i konserwator zabytków.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.