Badania przeprowadzono na Uniwersytecie Waterloo w Ontario. Zarządzający eksperymentem doktorant Penny Cook wraz z ekipą naukowców przebadał setki osób. Rezultat ich badań z pewnością nie ucieszy zwolenników szeroko rozumianego coachingu osobistego. Okazało się bowiem, że światopogląd osób, które wierzą w skomplikowanie przedstawione banały, opiera się na kompletnych bzdurach.
Jak więc określić, co jest bzdurą, a co nie? Naukowcy opisali zachowania badanych w dokumencie zwanym "Wykrywanie pseudonaukowych bzdur". Cook skorzystał ze strony internetowej, która generowała logicznie brzmiące zdania z losowych słów, np. "ukryte znaczenia potrafią zmienić podobne abstrakty piękna". Zbudowane zdania niebrzmiały zbyt senownie, jednak poddawani eksperymentowi musieli oceniać wiarygodność sentencji.
Wynik nie napawa optymizmem. Z obserwacji naukowców wynika, że większość badanych uważało za prawdę najdziwaczniejsze konstrukty zdaniowe pod warunkiem, że te są mieszaniną mądrze brzmiących słów ustawionych w odpowiedniej kolejności.
Bzdury" nie są do końca nonsensem. One implementują kłamstwa w prawdziwe definicje, jednak znaczenie całości sentencji nie ma finalnie sensu, albo sens ten brzmi prawdziwie, jednak mija się z prawdą - tę część wyników pracy badaczy cytuje The Independent.
Naukowcy przeprowadzili jeszcze drugą część badań. Tym samym ludziom dali do przeczytania tweety Deepaka Chopra, "specjalisty" w sprawach alternatywnej medycyny. Wynik był podobny. Taki sam odsetek, tj. ok. 30 proc. badanych, nie potrafiło odróżnić bzdur od faktów naukowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.