Przed 10 laty Murillo-Moncada wybiegł z domu. Był zły. Rodzice twierdzą, że zachowywał się irracjonalnie. Podejrzewają, że mogło to mieć związek z lekami, które zażywał. Jego zaginięcie zgłosili policji w Iowa 28 listopada 2009 roku.
Mężczyzna wyszedł z domu bez butów. Nie miał na sobie nawet skarpetek – mimo że w dniu jego zaginięcia pogoda była fatalna i padał śnieg.
25-letni Murillo-Moncada udał się do sklepu No Frills Supermarket, gdzie był zatrudniony. Nie miał wprawdzie zmiany, ale kierownictwo twierdzi, że pracownicy często przychodzili do sklepu, nawet jeśli nie musieli akurat pracować.
Sklep został zamknięty 3 lata temu. Ciało mężczyzny znaleźli w styczniu br. pracownicy firmy wynajętej do usunięcia półek i chłodni w pustym budynku. W poniedziałek tożsamość znalezionej osoby potwierdziło stanowe laboratorium – informuje People.
Murillo-Moncada nie miał na ciele żadnych śladów przemocy. Śledczy sądzą, że feralnego dnia mężczyzna wspiął się na chłodnię i przez przypadek spadł i utknął w dziurze między chłodnią a ścianą. Byli pracownicy No Frills Supermarket przyznają, że często udawali się w ten rejon sklepu, aby zrobić sobie "nieoficjalną przerwę".
25-latek być może wołał o pomoc. Nawet jeśli tak było, nikt go nie usłyszał. Brandon Danielson z policji w Council Bluffs wyjaśnił, że lodówki pracowały "tak głośno, że nie było mowy, żeby ktoś go usłyszał".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.