Statek towarowy z 33 pasażerami na pokładzie zaginął po uderzeniu huraganu Joaquin. Na statku o nazwie El Faro znajdowało się 28 obywateli USA, a także 5 Polaków. Statek płynął z amerykańskiego Jacksonville do San Juan w Puerto Rico. Z jednostką nie ma kontaktu od czwartku, brak też informacji o jej aktualnym położeniu. Ten fakt może dziwić, bowiem statek ma aż 224 metry długości.
Amerykańska straż przybrzeżna rozpoczęła poszukiwania kontenerowca w okolicach Bahamów. Wysłane zostały samoloty amerykańskich sił zbrojnych C-130 Hurricane oraz śmigłowce MH-60 Jayhawk, które przeczesują obszar o powierzchni 3 tys. metrów kwadratowych. Wciąż bez rezultatu. Ostatnią pozycję jednostki zanotowano 40 kilometrów od wyspy Crooked, która znajduje się w archipelagu Bahamów.
Z ostatniego zawiadomienia wysłanego przez jednostkę wiadomo, że straciła ona napęd i zaczęła nabierać wody. Niedługo potem port w Puerto Rico stracił z nią kontakt. Huragan Joaquin osiągnął właśnie czwartą z pięciu kategorii, gdzie piąta oznacza najmocniejszą. Oznacza to duże zniszczenia budynków i nabrzeża i możliwe podtopienia znacznych obszarów w głębi lądu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.