Kiedy go znaleziono, było już za późno. Na poboczu drogi w Ciecierzycach koło Gorzowa Wielkopolskiego znaleziono ciało 15-latka. Przechodnie wezwali policję i pogotowie, które mogło już tylko potwierdzić zgon chłopca. Zmarł 15 stycznia.
Nastolatek wypił ogromną ilość alkoholu. Badania toksykologiczne wykazały, że miał 3 promile alkoholu, co dla tak młodego organizmu było śmiertelną dawką.
Koledzy rozpijali 15-latka. W związku ze śmiercią nastolatka zatrzymano jego dwóch kolegów: 18-letniego Mirosława G. i 19-letniego Pawła N. Jak podał "Fakt24" Usłyszeli zarzuty rozpijania dziecka i narażenia go na utratę życia lub zdrowia. Obydwaj przyznali się do winy.
Nieprzytomnego porzucili przy drodze. Oskarżeni kupili młodszemu koledze alkohol, który dali mu na imprezie. 15-latek miał przyjść na nią już pijany. Przyznali się też do porzucenia chłopca przy drodze. Zawieźli go tam, nieprzytomnego, przy pomocy taczki.
Prokurator zawnioskował do sądu o ich dobrowolne poddanie się karze. Domaga się kary więzienia: rok w zawieszeniu na trzy lata dla obydwu oskarżonych. Oprócz tego mają zostać objęci dozorem kuratora. Młodszy ma również dostać nakaz podjęcia nauki, a starszy - pracy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.