* W SpecialName zgromadziła aż 4 tys. angielskich imion.* Nastolatka stworzyła stronę, gdy biznesowy partner jej ojca zdradził, że w Państwie Środka niekiedy dzieciom nadaje się dość dziwne, a dla Europejczyków wręcz absurdalne, imiona. Jako przykłady podał Rolex czy Gandalf. Dziewczyna szybko wpadła na pomysł, jak na tym zarobić i jednocześnie oszczędzić w przyszłości wstydu rodzicom i dzieciom.
Wybór angielskiego imienia ma ułatwić życie. Chodzi np. o studia za granicą lub aplikowanie do międzynarodowej firmy. Może być to znacznie trudniejsze, jeśli komuś rodzice nadali imię pod wpływem filmu, reklamy lub obejrzenia czegoś w internecie.
Jak to działa? Młodzi chińscy rodzice rejestrują się serwisie. Wybierają z listy cechy, najtrafniej opisujące ich dzieci. Na tej podstawie otrzymują propozycję trzech imion, z których wybierają to idealne. Płaca transakcję i gotowe.
Z usługi skorzystało już ok. 220 tys. chińskich rodziców. Każdy z nich zapłacił nastolatce 60 pensów (ok. 3 zł). W efekcie na konto Beau Jessup w płynęła równowartość niemal 250 tys. zł. Pieniądze na rozwój witryny pożyczyła od ojca. Jak widać, inwestycja 1500 funtów opłaciła się.
Miło jest brać udział w życiu tylu dzieci od samego początku – powiedziała Beau w rozmowie z Evening Standard.
Autor: Paulina Kwiatkowska
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.