Wyniki badań mają dowodzić wyjątkowej plastyczności młodego umysłu. Badacze z Uniwersytetu Stanforda stwierdzili, że pokemony zajmują wyjątkowe miejsce w naszej pamięci. Dorośli, którzy jako dzieci grali w pokemony na gameboyu, mają dla nich zarezerwowany specjalny obszar mózgu.
Przebadano w sumie 22 osoby. Połowa z nich w dzieciństwie nałogowo grała w pokemony, druga część miała minimalny lub zerowy kontakt z grą Nintendo. Naukowcy pokazali uczestnikom badania wizerunki 150 oryginalnych pokemonów, przeplatając je obrazami przedstawiającymi m.in. zwierzęta, rośliny, ludzkie twarze i samochody, a także postaci znane z popkultury.
Wierni fani reagują na obrazy pokemonów wyraźniej niż na inne bodźce. W mózgach doświadczonych graczy na widok postaci z gry aktywowała się bruzda potyliczno-skroniowa, część która odpowiada też za rozpoznawanie zwierząt. U osób, które w dzieciństwie nie interesowały się pokemonami, nie zauważono takiej aktywności.
Wyjątkowe w Pokemonach było to, że są setki bohaterów i musisz wiedzieć o nich wszystko, aby wygrać rozgrywkę. Gra nagradza cię za rozpoznawanie setek małych, podobnych do siebie postaci - wyjaśnia Jesse Gomez, główny autor badania, w rozmowie z portalem uniwersyteckim Stanford News.
Pokemony miały wpływ na umysły, ale nie na rozwój intelektualny dzieci. W czasie dorastania ludzki mózg musi w jakiś sposób uporządkować docierające do niego obrazy. Już udowodniono, że część amerykańskiej populacji ma "neuron Jennifer Aniston", który aktywuje się, kiedy przed oczami badanego pojawi się wizerunek aktorki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.