Titanic powstał jako drugi z kolei statek typu Olympic, wybudowano go w Belfaście w stoczni Harland & Wolf na zamówienie firmy White Star Line. Budowę Titanica rozpoczęto 31 marca 1909 roku we współpracy z multimilionerem J. P. Morganem i jego spółką International Mercantile Marine (IMM). Statek jednak okazał się droższy, niż zakładano na początku, dlatego firma musiała się zadłużyć. Jednym z rozwiązań tego nieprzyjemnego problemu mogło być ubezpieczenie statku, a następnie doprowadzenie do jego zatonięcia.
Edward Smith był kapitanem na Olympicu, siostrzanym statku Titanica. W porcie Southampton Olympic zderzył się z krążownikiem HMS Hawke. Uderzenie zniszczyło część rufy i uszkodziło śrubę statku pasażerskiego. Kiedy kilka miesięcy później Titanic wypłynął w swój dziewiczy rejs, kapitan wykonał identyczny manewr jak na Olympicu i niewiele brakowało, by doszło do zderzenia, tym razem z parostatkiem New York. Udało się go wyminąć zaledwie o kilka metrów.
Nastąpiła zamiana statków? Według jednej z teorii spiskowych koszty naprawy Olympica byłyby ogromne, dlatego został wymieniony na Titanic. Statki miały takie same rozmiary i wyglądały prawie identycznie. Dzięki takiemu posunięciu firma zmniejszyłaby straty. Należy zauważyć, że w owych czasach takie machinacje nie były wyjątkiem. Szczątki znalezione na miejscu katastrofy posiadały jednak numer fabryczny Titanica, dlatego tę teorię można wykluczyć.
W pierwszy oficjalny rejs Titanic wypłynął 10 kwietnia 1912 roku z portu w Southampton. Dzięki zapierającym dech rozmiarom statku reklama twierdząca, że jest niezatapialny, brzmiała bardzo wiarygodnie, dlatego bilety na dziewiczy rejs zakupiło tyle wpływowych osób, między innymi John Jacob Astor, Benjamin Guggenheim i Isidor Straus. Finansista J. P. Morgan w ostatniej chwili zrezygnował z podróży. Czyżby wiedział, że Titanic nigdy nie dopłynie do celu?
To wspiera teorię o największym oszustwie ubezpieczeniowym wszech czasów. Faktem jest, że żadne towarzystwo ubezpieczeniowe nie chciało ubezpieczyć Titanica. Problemem nie była wysoka suma, ale przede wszystkim jego nieprzygotowanie do eksploatacji. Do budowy statku nie użyto materiałów wysokiej jakości, w związku z czym jakakolwiek kolizja oznaczałaby nieuniknione zatonięcie. Joseph Bruce Ismay, prezes IMM, w końcu wynegocjował ubezpieczenie statku na sumę 8 milionów dolarów (w przeliczeniu około 30 milionów złotych) przez największą ówczesną brytyjską spółkę ubezpieczeniową Lloyd´s of London.
Dlaczego zatonął w najgłębszym miejscu na swojej trasie? Polisa ubezpieczeniowa miała specyficzne warunki. Wypłata ubezpieczenia była możliwa tylko w przypadku, kiedy statek zatonie na pełnym morzu i będzie wzywał pomoc. Kolejnym kryterium było to, że nie będzie możliwe wydobycie wraku z dna morskiego. W tej sytuacji jest zastanawiające, że Titanic zatonął w najgłębszym miejscu, które było na jego trasie. Zdaniem zwolenników teorii spiskowych kapitan Smith w tym konkretnym miejscu zatrzymał statek, następnie oznajmił, że Titanic uderzył w górę lodową i zaczyna tonąć.
Pasażerowie uważali, że są to tylko ćwiczenia ewakuacyjne, bowiem nikt z nich nie odczuł uderzenia ani nie widział góry lodowej. Kolejną zagadką jest to, dlaczego radiotelegrafista Jack Phillip wzywał pomocy, ale nieustannie podawał błędną pozycję statku – z tego powodu nie mógł udzielić pomocy żaden ze statków, które znajdowały się w pobliżu. Ze względu na tę informację wrak odnaleziono dopiero po 73 latach.
*Zatonięcie spowodowała eksplozja? *Według "ubezpieczeniowej" teorii spiskowej pasażerowie znajdowali się w szalupach ratunkowych pół godziny wcześniej, niż doszło do dwóch potężnych wybuchów w pomieszczeniu z przesyłkami pocztowymi. Pod wpływem eksplozji nity na burtach bocznych wystrzeliły na zewnątrz. Kolejny argument przemawiający za słusznością tej teorii to fakt, że obie części Titanica dziś znajdują się w odległości 650 m od siebie. Prawdopodobnie już nigdy nie dowiemy się, co naprawdę wydarzyło się podczas dziewiczego rejsu. Jedno jest pewne – w wyniku katastrofy śmierć poniosło 1500 osób, które w Southampton wchodziły na statek, wierząc, że jest on niezatapialny.
Brytyjskie towarzystwo ubezpieczeniowe Lloyd’s of London ubezpieczyło Titanica na sumę 30 milionów euro w przeliczeniu na obecne ceny.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Źródło: "Świat na dłoni"
Więcej znajdziecie w najnowszym wydaniu