"Ktoś stosuje gangsterskie metody wobec ofiary księdza pedofila". Tomasz Sekielski opublikował na Facebooku nagranie swojej rozmowy z mężczyzną, który jako dziecko padł ofiarą molestowania. W środę rano w Grądach-Woniecku Tomek - tak nazywa rozmówcę Sekielski - miał zostać zatrzymany przez zakapturzonego nieznajomego.
Czekał na niego na skrzyżowaniu. Rozmówca Sekielskiego wracał do domu przed szóstą z nocnej zmiany, kiedy czarna terenowa honda, której numery rejestracyjne zaczynają się na WO, zajechała mu drogę. Tomek wysiadł z samochodu, zapytał kierowcę, o co chodzi, a w odpowiedzi usłyszał groźby.
Nieznajomy zabronił mu kontaktowania się z dziennikarzami. Zagroził, że Tomek "będzie miał przerąbane", jeśli nie odwoła swoich zeznań i nie przestanie opowiadać o tym, co go spotkało ze strony pedofila. Mało tego, polecił mu podpisać oświadczenie, że zrzeka się zadośćuczynienia od kurii.
Powiedział, że mam na to trzy dni i on mnie znajdzie - relacjonował poszkodowany.
Dziennikarz prosi o pomoc w zidentyfikowaniu sprawcy. Apel jest skierowany zwłaszcza do mieszkańców Grądów-Woniecka i okolic, którzy mogli widzieć w środę przed godziną szóstą czarną hondę o początkowych numerach WO.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.