Fatalna sytuacja miała miejsce w domu Erica w stanie Indiana. Ojciec uczył swoich dwóch synów, że nie wolno im się bawić bronią. Robił to trzymając nienaładowany rewolwer w dłoni. W tym czasie wymierzył też w jednego z chłopców i dwukrotnie nacisnął spust. Broń wydała tylko cichy dźwięk, ale nie wypaliła.
Wtedy do pokoju weszła córka Erica. Tłumacząc dalej chłopcom, że broń może komuś wyrządzić krzywdę wycelował w dziewczynkę i strzelił. W broni znajdował się nabój, który trafił Olivię w głowę.
Ona nie żyje, ona nie żyje, myślałem, że był pusty - miał według policyjnych raportów krzyczeć mężczyzna.
Dziewczynkę szybko zabrano do szpitala. Tam lekarze stwierdzili jej zgon. Wyrazy współczucia i żalu płyną z wielu środowisk, m.in. ze szkoły, do której chodziła mała Olivia. Nauczyciele twierdzą, że to wielka tragedia dla Erica, który był kochającym ojcem.
Ojciec dziewczynki odpowie przed sądem. Odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci oraz niezabezpieczenie broni palnej.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.