Porównanie zdjęć satelitarnych sprzed kilku lat z aktualnymi pozwoliło zobaczyć wielkie zmiany. Okazuje się, że cała góra na przestrzeni ostatnich lat przesunęła się o 3,5 metra. Naukowcy zaobserwowali także, że szczyt góry osunął się o 50 cm.
Nie można jednoznacznie ocenić skali zniszczeń. Tamtejsze instalacje militarne mogły zostać bądź to zupełnie zniszczone, bądź też tylko w części uszkodzone - komentuje główny autor artykułu w "Science", Teng Wang z Nanyang Technological University.
Nowe zdjęcia z satelity potwierdzają wcześniejsze domysły. Naukowcy już w kwietniu donosili, że rezygnacja z programu prób jądrowych to jedynie wizerunkowa sztuczka Kim Dzong Una. Wycofał się z nich nie ze względu na wolę pokoju, a na brak możliwości prowadzenia dalszych testów.
Fale sejsmiczne wywołane eksplozją bomby atomowej i te spowodowane zawaleniem się wnętrza Mount Mantap kilka minut później rozchodziły się w przeciwnych kierunkach. To oznacza, że o ile pierwsze z nich były wywołane eksplozją, to już w drugim przypadku doszło do implozji, co potwierdza tezę o tym, że wtórny wstrząs był wynikiem obsypania się skał - informuje space24.pl
Problemu można było uniknąć. Serwis 38North, dobrze poinformowany w sprawach Korei Północnej donosi, że najgłębsze wykopy we wnętrzu góry Mantap sięgają tylko 800 m. Tymczasem, opierając się na doświadczeniu USA i ZSRR z czasów zimnej wojny, naukowcy już kilkanaście lat temu stwierdzili, że próby atomowe muszą być przeprowadzane przynajmniej 5 km pod ziemią, by nie niszczyć środowiska. W innym wypadku trzęsienia ziemi i niszczenie struktury skał jest nieuniknione.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.